Dzień 1
Dnia 4 kwietnia o godzinie 8:00 wyjechaliśmy spod kościoła
w Woźnikach autokarem, na wycieczkę do zaprzyjaźnionej z naszą szkołą, szkoły węgierskiej w Kesckemet. Odprowadzili nas rodzice, pomogli włożyć nasze walizki do bagażnika, pożegnali się z nami i czule przytulili. Podróż autokarem minęła nam bardzo przyjemnie. Graliśmy w różne gry. Jadąc podziwialiśmy przepiękne widoki polskich gór. Na Słowacji zjedliśmy pyszny deser w McDonald’s. Kiedy dotarliśmy na granicę słowacko – węgierską,w restauracji zjedliśmy smaczny obiad, kotlety z ziemniaczkami, surówkę oraz napój. Po 10 godzinach podróży wszyscy byli bardzo zmęczeni. Kiedy dotarliśmy na miejsce, przywitała nas gromadka uśmiechniętych
i machających przyjaźnie do nas dzieci. Wyszliśmy z busa i wyjęliśmy bagaże .Naszym oczom ukazała się piękna, wielka, zbudowana z cegły szkoła. W budynku bardzo miło nas przywitano, pani Zuza opowiedziała nam o Kesckemet. Graliśmy w różne gry w angielskich wersjach. Następnie zostaliśmy przydzieleni do węgierskich rodzin. Nam przedstawiono dwie miłe, węgierskie dziewczynki: Orsi i Rekę.Po zapoznaniu się z rodzinami, zostałyśmy zabrane do bloku, w którym mieszkała Reka z rodziną. Zjadłyśmy tam kolację: zupę serową, zapiekany makaron oraz ciasto z malinami. Potem wzięłyśmy prysznic. Wspólnie w naszej sypialni grałyśmy w Dobble, oglądałyśmy film animowany w języku angielskim i długo jeszcze rozmawiałyśmy. Potem zasnęłyśmy, pobudka zaplanowana była na godzinę 6:15.
Dzień 2
W piątek wstałyśmy o wyznaczonej godzinie. Po śniadaniu tata Reki odwiózł nas do szkoły, gdzie miały odbyć się zajęcia. Pierwszym punktem tego dnia było interaktywne zwiedzanie miasta Kesckemet. Później odbyły się zajęcia kulinarne, dzięki którym dowiedziałyśmy się o guście kulinarnym Węgrów. Naszym zadaniem było przygotowanie pasty do chleba z twarogu, cebuli i ostrej papryki. Po zajęciach odbyła się długa przerwa na placu przed szkołą. Wtedy poznaliśmy cała społeczność tej szkoły. Mieliśmy też okazję zaśpiewać węgierską piosenkę, której nauczyliśmy się w Polsce z p. A. Zalewską i p. A. Sienkiewicz pt.: ”Egy az listen, egy az namzet”. Odśpiewano też hymny obu krajów i wciągnięto flagi na maszt. W tym dniu odwiedziliśmy również muzeum muzyki, na rynku w miasteczku. Dowiedzieliśmy się różnych ciekawostek o instrumentach, próbowaliśmy wywołać z nich dźwięki oraz wspólnie stworzyć utwór muzyczny. Następniew galerii sztuki uczestniczyliśmy w warsztatach, na których wykonywaliśmy przepiękne kwiaty. Ostatnim punktem programu w tym dniu były zajęcia taneczne. Wzięliśmy udział w tańcach zaprezentowanych nam przez uczniów i instruktorów tańca. My również zatańczyliśmy i zaprosiliśmy do wspólnej zabawy naszych kolegów. Wszyscy świetnie się bawili, bo taniec to przede wszystkim świetna zabawa. Po pełnym wrażeń dniu zostałyśmy zabrane przez mamę Orsi do jej domu. Tego dnia wieczorem wyszłyśmy jeszcze na spacer
z psami Orsi: Csikasz i Golyo. Zjadłyśmy kolację, grałyśmy w różne gry. Po udanym dniu poszłyśmy spać.
Dzień 3
Na sobotę zaplanowany został wspólny wyjazd w góry do miejscowości Tihany nad jeziorem Balaton. O godzinie 9:00 wyruszyliśmy spod szkoły autokarami. Podróż trwała około dwóch godzin. Niespodzianką dla nas była przeprawa autokaru promem na drugi brzeg jeziora Balaton. W czasie przeprawy promowej oglądałyśmy piękną panoramę Balatonu rozciągającą się po obu stronach promu. Na miejscu zwiedzaliśmy miejscowość Tihany i zakupiłyśmy piękne pamiątki dla rodzeństwa i rodziców. Potem wyruszyliśmy do schroniska górskiego, gdzie zaplanowany był nocleg. Zameldowaliśmy się w naszych pokojach. Wieczorem zorganizowana została gra terenowa, do której zostały rozdane nam mapy i chipy. Śmiechom i radości nie było końca. Potem jeszcze szukaliśmy na wielkim pastwisku ukrytych cukierków. Nasza grupa zajęła drugie miejsce w tej konkurencji odnajdując 58 cukierków. Cali brudni, lecz szczęśliwi wróciliśmy do naszych łóżek.
Dzień 4
Ostatni dzień naszej wizyty rozpoczął się od warsztatów, na których własnoręcznie wykonywaliśmy fujarki z kawałka drewna i bransoletki z włóczki. Potem udaliśmy się do kościoła na mszę świętą, w czasie której śpiewałyśmy polską pieśń religijną „Czarna Madonna”. Po powrocie do schroniska spakowaliśmy się i włożyliśmy nasze walizki do busa. Później zjedliśmy lunch – gulasz węgierski i bułeczki, które piekła właścicielka schroniska. Posiłek był bardzo pyszny. Podziękowaliśmy dyrektorowii nauczycielom za wspaniałe przyjęcie, wręczając im prezenty przywiezione z Polski. Wtedy nadeszła ta chwila, kiedy musieliśmy się pożegnać. Pożegnanie było bardzo smutne, ponieważ spędziliśmy razem cztery wspaniałe dni. W naszych sercach pozostaną jednak ciepłe wspomnienia. Na drogę otrzymaliśmy bułeczki i mini jabłuszka. Wracaliśmy bardzo zadowoleni i zmęczeni, ale szczęśliwi, że zobaczymy nareszcie naszych kochanych rodziców. Droga powrotna minęła bardzo szybko. Wycieczka na Węgry była jednym z milszych momentów w życiu naszej klasy.
Oliwia Hardek, Aleksandra Kot